czwartek, 2 października 2014

Czego warto uczyć się od kota?

http://zwierciadlo.pl/2014/psychologia/terapeutyczna-moc-kota

Terapeutyczna moc kota

Narcyz i hedonista, który doskonale radzi sobie w każdej sytuacji. Całym sobą przekonuje, że można żyć spokojnie, chodzić własnymi drogami i być pożądanym. Czego warto uczyć się od kota?


Cierpliwości



Kot jest wyjątkowym amatorem snu, a po przebudzeniu nie rzuca się od razu w wir działania. Nie bawi się także przez cały dzień ani nie biega bez przerwy z kąta w kąt. Przez jakiś czas faktycznie roznosi go energia (zazwyczaj po posiłku), ale potem siada nieruchomo jak posążek i obserwuje świat, spokojnie czekając na to, co go naprawdę zainteresuje.

Instynktu samozachowawczego
Kot często balansuje na krawędzi, jakby prowokując los. A jednak zazwyczaj przypadków spada na cztery łapy. I w przeciwieństwie do człowieka dobrze zapamiętuje doświadczenia – nie powtarza błędów.
Miłości

Pozornie w pełni samowystarczalny, w rzeczywistości nie znosi obojętności i odrzucenia. Uczy szacunku do partnera, respektowania jego granic i potrzeb. A jednocześnie może na przykład  wyczuć zbliżający się atak epilepsji u swojego opiekuna i uspokajająco  położyć się u jego boku. Podobno to efekt zapachów wydzielanych przez ciało ludzkie, ale… jeśli ktoś nie wierzy w kocie uczucia, niech przeczyta przepiękny wiersz Wisławy Szymborskiej „Kot w pustym mieszkaniu”.
Samoświadomości

Kot jest jak lustro, w którym widzimy własne problemy. Smutek na myśl o pozostawionym w domu zwierzęciu przywołuje dawne poczucie osamotnienia, a przeraźliwe miauczenie przypomina o płaczu za mamą, kiedy ta wychodziła do pracy.
Dbania o siebie


Kot poświęca wiele czasu kosmetykę, a gdy już jest zadowolony ze swojego wyglądu − zasypia. To dobry przykład dbania o siebie dla siebie! Zwierzę nie znosi dymu papierosowego, który jest dla niego bardzo szkodliwy, więc odsuwa się od palaczy. Co jeszcze daje nam bliskość kota? Głaskanie go obniża ciśnienie, a jego mruczenie ma efekt relaksujący.

************************************************************************************************************
Tekst i obrazki z sieci, ale to jak to zrobiłam z tym tekstem i z tymi obrazkami to taka moja zabawa tu na tym blogu..Mam nadzieję że i wam się to spodoba. A przy okazji to mądry tekst . Bardzo lubię koty. Czuję się trochę podobna do nich. Także kocham wolność i niezależność, a jednak potrzebuję zainteresowania sobą. Poczucie osamotniena to okropne uczucie, nie tylko dla kota...

Dziś już piątek, a u mnie dziś na obiad ryba. Smażę większą ilość,(u mnie dziś dorsz) a co zostaje to do octu..

Tu mój przepis;


3 kubki wody, 1 kubek octu 10%, 2 łyżki cukru,kilka ziarenek pieprzu,trochę gorczycy, kilka listków laurowych,kilka ziarek ziela angielskiego i trochę soli do smaku. Wszystko razem gotować ok. 5 minut.Gorącą zalewą zalać usmażone i przełożone cebulą ryby.



Czasem się smucisz, patrząc przez okno, potem przecierasz oczy w ukryciu. Twierdzisz, że tylko powieki mokną, bo przecież piękna jest jesień życia.



http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/jesien-zycia-393159





 


Jesień życia


Minęła wiosna, pełna 
radości,
czas już rysuje zmarszczkami twarze.
Sił też brakuje i bolą kości,
niby wciśnięte w ziemię bagażem.

Lato obfite w deszcze i burze
życie wzmacniało energią słońca.
Nie chciało z nami pozostać dłużej,
też doświadczyło swojego końca.

Teraz nastaje życiowa jesień,
pełna nostalgii, niezwykła pora,
skora do wspomnień, wzruszeń, uniesień,
choć przebogata w swoich kolorach.

Czasem się smucisz, patrząc przez okno,
potem przecierasz oczy w ukryciu.
Twierdzisz, że tylko powieki mokną,
bo przecież piękna jest jesień życia.


J. L. 4.10.2013
**********************************************************
I co tu wiecej dopisać kiedy ten wiersz tak naprawdę pokazuje dzisiejszy mój nastrój...


Nawet człowiek nie wie jak i kiedy to zycie nam przelatuje.

 Trochę mi to teraz za szybko jakoś biega.

.Za to sobie dziś trochę w ciucholandzie nastrój 

poprawiłam,

 i teraz się piorą bluzki,

 a jeszcze druga pralka będzie z ciemnymi 

rzeczami, a wśród nich nowo zakupione spodnie

 w ciucholandzie.


 Miałam moje dać
 zwężyć,

 ale chyba mniej jak za taką przeróbkę

 wydałam w ciucholandzie ,i to zaraz mam 3,

 a nie jedną zwężoną parę.

 Idę pranie wieszać..

Pierze się druga pralka i czas na kolację..jest
 18..

Archiwum bloga