środa, 25 czerwca 2014

- Mówi się, że pogadanie sobie poprawia samopoczucie.

http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/narzekanie-stalo-sie-obyczajem





(...)
Jesteśmy społeczeństwem, w którym wspólne mówienie źle o świecie zbliża ludzi. Optymizm budzi podejrzenia o zarozumiałość, nieszczerość. 
- Skąd się to bierze w Polsce?
- To nie jest objaw typowy dla Polski, a zjawisko w całej środkowej Europie. Można tu znaleźć powody historyczne. W naszej kulturze wyraźny jest rys cierpiętnictwa co najmniej od połowy XIX w. - to romantyczna tradycja Polaków, mówienie o tylko swoich troskach. Z badań na próbach ogólnopolskich wynika, że 30-40% osób uważa, że wręcz w złym tonie jest mówienie o swoich sukcesach.(...)


                  **************************
Ech miałabym ochotę dziś ponarzekać. W dniu Ojca mój wnuczek Pawełek ma urodziny. Ale tam wszyscy tylko pracują od rana do wieczora a dom zostawiają na głowie  Mamie mojej Synowej. 

Na dworze słonko ale mały wiaterek, to Madzi (5 lat) już nie wolno wychodzić z domu. Dziecko w getrach, rozumiem bo w domu zimniej niż na dworze. I to podawanie leków kiedy tylko dziecko raz zakaszle ,to juz panika w rodzinie bo dziecko chore i do lekarza, a ten jak zawsze zaraz leki przepisuje. 
Cała ta sytuacja tam chyba jest chora, i chyba tymi lekarstwami bardziej dzieciom szkodzą, bo nienormalne te ciągłe choroby tam u nich..Wczoraj widziałam już że była na mnie zła, bo nie wytrzymałam i powiedziałam co o tym wszystkim myślę. Przecież to i moje wnuki, więc ich zdrowie jak najbardziej jest dla mnie ważne.. w mojej bezradności rozkładam ręce. Co robić naprawdę nie wiem, bo do nich nic nie dociera..A w mieszkaniu dzieci się nudzą (bo przecież nie są chore) a babcia tylko krzyczy nie skacz usiądź zaraz dostaniesz syropek.. Uwierzcie mi ze ja stamtąd wczoraj uciekłam bo naprawdę bym się pokłóciła.. Na to patrzeć się nie da..

Archiwum bloga