piątek, 2 maja 2014

Co ja tu napisałam(przysięgam,że nic nie wypiłam hehe) ??? Kasować???

Dopis 1 Maja

Dziś juz 1 Maja(jak ten czas szybko leci) i prawie południe a mojego gościa jeszcze nie ma. 

Zezłościłam się na te moje koty bo mi najzupełniej parasol ogrodowy poniszczyły pazurami, kiedy go przechowałam na zapleczu w schowku . Wprawdzie dziś go jeszcze użyję, ale będę musiała sobie sprawić nowy. Co za koty. Tapety mi drapią, dziś parasol  ,mają szczęście że to na mnie trafiło. A mało drzew do drapania mają w ogrodzie, co za dzikusy jedne...



Nie widać ale parasol ma powyrywane dziury pazurami kocimi 



Ech co za dzień. Najpierw parasolka i koty, a teraz się dowiaduję że moja przyjaciółka się rozmyśliła(nie będę cię objadać hehe) i mogłam tak sobie czekać z tym obiadem bo Ona u siebie coś pichci. 
U mnie obiad ugotowany, ja juz po obiedzie , nie moja szkoda ...tylko Jej.

Szkoda ,bo cieszyła się z leżakowania w ogrodzie, a tu pogoda się pewnie popsuje zanim się do mnie dokula swoim fiatem Punto.

Na całe szczęście cierpliwość to moje drugie imię hehe,  jednak ciężko się żyje z ludźmi niepunktualnymi w realu,  potem się dziwić, że wolę tu Was w internecie, już nawet z tego jednego powodu. 

Nie muszę tu planować żadnych spotkań, a potem czekać przyjdzie albo się rozmyśli..ech życie...

Przyjechała i śpi teraz sobie na leżaku,(trochę się chmurzy ale jest ciepło) a ja tu sama z kawą i pysznym ciastem drożdżowym które mi się szczęśliwie dochowało zamrożone jeszcze od świąt. 

Dwie godziny przegadała z przyjaciółkami przez telefon rano(powiedziała mi) to najwidoczniej teraz na rozmowę już nie ma ochotę. 

Niby mam gościa a i tak siedzę tu sama przy kompie...i teraz to mi naprawdę przykro i samotnie...



1 Maja 2014 mój pierwszy tegoroczny kwitnący kosaciec 

Teraz o godz.20 już po wizycie . Nawet sympatycznie potem się zrobiło. Poszłyśmy z wizytą do ogrodu starszego a potem do młodszego syna. Czyli wszystko dobre co się dobrze kończy. Pogoda także dopisała pomimo chmur popołudniowych nie padało.  A przyjaciółka jak się rozkręciła to ćwierkała bezustannie jak skowronek, jak to zwykle Ona, bo uwielbia towarzystwo hehe. 

Co ja dziś tu napisałam(przysięgam,że nic nie wypilam hehe) ??? Kasować??? 

Archiwum bloga