czwartek, 7 listopada 2013

Przyśnił się wam już kiedyś wąż- mój dzień powszedni nieco inaczej

Przeważnie nie pamiętam co mi się śniło. Starzeję się chyba bo ostatnio pamiętam czasem, tak jak i ten sen dzisiejszej nocy, kiedy przyśnił mi się wielki wąż


obrazek z sieci

pełzający po jakimś pomieszczeniu podobno moim ale jakieś inne meble w nim były, takie nie moje. Chował się pod tymi szafkami jakby kuchennymi w kolorze kremowym i odcieniu delikatnej zieleni, i ja go chyba nawet szukałam aż w końcu miałam go u siebie na kolanach, tak jak się ma czasem na kolanach kota. Byłam z tego chyba nawet zadowolona, w każdym razie nie budził we mnie odrazy. Najpierw lew, teraz wąż,  hehe, to juz prawie zoo. Podobno źle wróży taki sen. Czas pokaże co się wydarzy. Zawsze dobrze zwalać to potem na sen. Sny snami ,a życie woła w moim realu. Posprzątałam juz prawie jedno pomieszczenie na zapleczu w moim budynku gospodarczym, po tym bałaganie jaki mi młodzi pozostawili wyprowadzając się ode mnie. Prosiłam, ale w końcu sama się z tym uporałam . Ech ci młodzi- szkoda gadać.



Dziś nie sprzątam . Muszę tyknąć  świeżego powietrza. Miłego-;))

Archiwum bloga