wtorek, 23 kwietnia 2013

"Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam".E tam ,ja juz wysiadłam- na emeryturze jestem

http://verbumdei-pl.blogspot.com/2012/09/piatek-koh-31-11-ps-1441a2abc3-4-mk.html


Dziś chcę zatrzymać się na fragmencie z Księgi Koheleta. W tym fragmencie czytamy: Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem. Wszystko ma swój czas...
To takie oczywiste...Można powiedzieć, że to "oczywista oczywistość". 


Dlaczego zatem tak rzadko sobie tę prostą prawdę uświadamiamy? Współcześnie ludzie wiecznie nie mają czasu. Wszędzie się spieszą.


I przede wszystkim - wszystko chcą mieć natychmiast.


 Rozwój naszej cywilizacji doprowadził do tego, że wiele rzeczy dostajemy za jednym przyciśnięciem klawisza.

 Idziemy do restauracji typu "fast food" i w niecałą minutę dostajemy ciepły posiłek. 

Odpalamy przeglądarkę i prawie natychmiast znajdujemy odpowiedzi na nurtujące nas pytania.

 Wysyłamy SMS-y a chwilę później nasi znajomi odpowiadają. Mamy telefony komórkowe, możemy zatem skontaktować się z każdym, z kim tylko chcemy.

..Gadamy przez Skype'a z kumplem z Australii.

 Żadnym problem nie jest dla nas polecieć za granicę...nawet do najbardziej egzotycznych krajów.

 To wszystko sprawia, że coraz bardziej nie chcemy czekać...

Słowa:

 wszystko ma swój czas nie docierają do naszych świadomości z taką mocą, jak do naszych rodziców czy dziadków.

                                                             ************

 W słusznie minionym systemie na prawie wszystko trzeba było czekać...Słynne kolejki za mięsem znamy już  tylko z fotografii. Ale dla mojego pokolenia i moich rodziców był to chleb powszedni.
Swoje trzeba było wystać .brakowało wielu produktów, których dziś jest nadmiar. Mimo to ludzie czekali...byli cierpliwi...Współcześnie wszystko się odwraca...wszystko ma być na już...a nawet na wczoraj. Tempo życia przyśpiesza....ale gdyby spojrzeć na tę rzeczywistość z dystansem, można zadać sobie pytanie: po co to? ten pośpiech nie ma sensu...albo zaśpiewać wraz z Anną Marią Jopek:




"Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam".


                                                               ***************************
Tak , pamiętam jeszcze te kolejki za mięsem  którego 

teraz mamy taki nadmiar.

 Bo szczęście ja już nie gonię .

 Mam czas, i to w nadmiarze podobnie jak to mięso w

 sklepach. 

 Tylko kasy mam stanowczo za mało by polecieć do

 tych egzotycznych krajów.

 No ale jak w tym stwierdzeniu-,

,,Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma,, 

zjadłam przed chwilką żurek , a teraz na leżaczek

 i patrzeć na moje forsycje,

 które nareszcie pięknie kwitną. 









Zdjęcie moich forsycji kwiecień 2013


Umyłam w końcu to okno na werandzie,

 uff-mam to z głowy,a jutro umyję moją starą ruską 

lodówkę

 bo muszę tą w kuchni rozmrozić, i w tym czasie



mrożonki przekładam do tej starej Śnieżki.

 Prastara, pamiętająca jeszcze te kolejki i zapisy na 

lodówki, 

i ma chyba więcej już  jak z pół wieku, i jeszcze 

działa. 

Tylko straszliwie hałasuje, he he.

 Miłego dnia zaglądającym-;))



Archiwum bloga